Gdy otwieram moje okno widzę łąkę z milionem kwiatów, tak blisko siebie, że nie widać ani kawałka zieleni. Tylko mieniące się morze kolorów. Widzę i mimowolnie się uśmiecham. Twarz nabiera wyrazu o wiele weselszego, życzliwszego, aniżeli tego sprzed kilku