Brudas
Józio oświadczył: "Woda mi zbrzydła,
Dość już mam szczotki, wstręt mam do mydła!"
I odtąd przybrał wygląd straszydła.
Płakała matka i ojciec gryzł się:
"Ten Józio wszystkie soki z nas wyssie,
Od dwóch tygodni już się nie myje,
Czarne ma ręce, nogi i szyję,
Twarz ma od ucha brudną do ucha,
Czy kto takiego widział smolucha?
Poradźcie, ludzie, pomóżcie, ludzie,
Przecież nie można żyć w takim brudzie!"
Józio na prośby wszelkie był głuchy,
Lepił się z brudu jak lep na muchy,
Czego się dotknął, tam była plama,
Wołał: "Niech mama myje się sama,
Tato niech kąpie się nieustannie,
Stryjek i wujek niech siedzą w wannie,
Niech się szorują, a ja tymczasem
Będę brudasem! Chcę być brudasem!"
Przezwał go stryjek: "Józio-niemyjek",
Wujek doń mówił: "niemyty ryjek",
Błagała ciotka: "Józiu mój złoty,
Myj się!" Lecz Józio nie miał ochoty.
Wyniósł się w końcu z domu na Czystem
I zawiadomił rodziców listem,
Że myć się nie ma zamiaru, trudno!
I poszedł mieszać - dokąd? - na Bródno.
Komentarze (3)
Wiersze Jana Brzechwy są dowodem na to, że 'prosty' wiersz z morałem bardziej trafia do umysłu dziecka i dorosłego niż poezja wierszowana naszpikowana metaforami. Co kto lubi:) A ja wolę swoją mamę, co ma włosy jak atrament:)
Fajny zabawny utwór i nader pouczający. Większość wierszy Jana Brzechwy jest w podobnym klimacie. Może niesamowicie ambitnym wierszem nie jest, ale pewną naukę można z niego wynieść. Zastanawiam się czy Jan Brzechwa był taki jak bohater wiersza Brudas
Jan Brzechwa stworzył świat który poznawałem w dzieciństwie. Nieprzeciętne utwory Brzechwy do dziś zapadają w pamięć. Wprawdzie autor popisywał się dosyć prostymi rymowankami, ale mimo to lubię Brzechwę - w końcu to znany poeta:)