Pantera
Jej wzrok znużony gonitwą wytrwałą
nie widzi nic, miganie tylko krat.
Jak gdyby przed nią tysiąc sztab istniało,
a za tysiącem sztab się kończył świat.
Jej miękki chód, wędrówka monotonna,
co wciąż zatacza najciaśniejszy krąg,
jest jak skupiony taniec wokół środka,
gdzie drzemie wola, by się wyrwać stąd.
I tylko czasem powieka odsłania
źrenice cicho. Obraz tędy wchodzi,
przebiega struną napiętego ciała
i ginie w sercu, nim się zrodził.
Komentarze (7)
Nie znasz niemieckiego, ok. Dalej „tańcząca z wiatrem” piszesz, „zresztą nie lubię tego języka...” - czyli masz zwykłe uprzedzenie i przypuszczam, że nie chcesz tego uprzedzenia zweryfikować. Hmm… nie będę wchodzić w tym miejscu w tematy kulturowo-polityczne, ale podkreślę: Język to kultura, a kultura to język – i niestety oddzielić się tego nie da. Każdy ma prawo do własnej opinii i nie osądzam nikogo, kto ma inny stosunek niż ja. Po prostu należy SZANOWAĆ odmienne zdania. Co do wierszy Rilkego, są piękne, ale dla mnie najpiękniejsze w języku oryginalnym. Nawet jeśli tłumacz zna doskonale docelowy język tłumaczenia, nigdy nie stworzy przekładem dokładnej repliki oryginalnego tekstu. Zadaniu przetworzenia sztuki w taki sposób, by zachowała swoją artystyczną i estetyczną wartość, bardzo rzadko można sprostać, bo poezja jest tym, co dzieje się między słowami. W przekładach jest wiele problematycznych kwestii, oprócz np. różnic gramatycznych języków, takie, jak zróżnicowanie elementów poezji, metaforyka, znaczenie, w jakim autor użył słów, które jest niezmierne ważne, dla odbioru i by określić, czy dane słowo jest użyte przez autora w swoim bezpośrednim, oczywistym znaczeniu, czy ma ono sens metaforyczny. Efekt, jaki wywołuje w czytelniku właściwie użyte słowo, jest częścią metaforycznej rzeczywistości tworzonej przez autora. Gdzie, jak nie właśnie w wierszach wykorzystuje się detale, które przywołują w czytelniku wspomnienia, stymulują uczucia i wzmacniają indywidualną responsywność odbiorcy. Podsumowując – wyżej wymienione problemy to tylko garstka spośród rozlicznych przeszkód, które muszą pokonać tłumacze na drodze do idealnego tłumaczenia. Naturalnie, rozumiem doskonale, kto nie zna oryginału, ten nie potrafi odczuć językowych niuansów pomiędzy oryginałem a tłumaczeniem. Pozdrawiam serdecznie.
Wiersz, nie wiersze, sorry.
Nie znam oryginału, niemieckiego też nie, zresztą nie lubię tego języka, z pewnością w oryginale wiersze może być lepszy, ale to tłumaczenie też mi się podoba, msz wiersz jest piękny.
Bardzo liche tłumaczenie, niektóre arcydzieła nie powinno się tłumaczyć, bo nigdy nie dorównają oryginałowi!!!
własnie go z kolega prywatnie omawiamy:)
no tak, jeden z najwybitniejszych austriackich Poetów. To nie poziom bej-a :)
CUDNY...