Pieśń miłosna
Jakże podtrzymać moją duszę mam, by twej
nie musnąć bodaj? Jak ją wznieść
ku rzeczom wszelkim, ponad twym istnieniem?
Ach, jakże pragnę ją ukoić
pośród tych rzeczy zatraconych, w ciemność wpleść
w jakowymś miejscu obcym, błogim, które mej
już nie poruszą duszy twoim drżeniem.
Aliści wszystko, co nas wzrusza, mnie i ciebie,
jak smyczek skrzypiec splata nas pragnieniem,
co ze strun dwojga jeden tworzy dźwięk i jedną treść.
Jakiż instrument władcą naszych skroni?
I jakiż skrzypek dzierży nas w swej dłoni?
O słodka pieśń.
Komentarze (2)
i jaki skrzypek, Panie Rilke? Wciąz ten sam, jak sądzę.
A ten jest przepiękny:)