... Babcia na wakacjach
plose pana bo moja mama to ona mi kupiła
kledki, a tata to mi kupił blok
lysunkowy,
a babcia mi pokazała jak mogę nalysować
drzewka,
ale ja nie chce lysować drzewek,bo drzewka
są zielone
a ja nie lubię tego kololu
i ja nalysuję dziadka
bo ja pamiętam plose pana dziadka
ja pamiętam plose pana bo ja go
widziałam
tak plose pana widziałam,bo on tak leżał i
miał taką buzię ksywą
i był bludny taki cały czelwony był
bo to wszystko babcia zlobiła,bo dziadek
babci nie lubił
on na nią ksycał
i babcia się zdenelwowała
i plose pana wzięła nós i powiedziała,że
już nie chce więcej bólu i tak bzydko
powiedziała nie wolno mi tak mówić niech
pan na mnie nie ksycy,że nie powiem...
dobze plose pana opowiem on był taki
celwony i nie miał selca
tak babcia mi zawsze mówiła
i jak babcia się tak zamachnęła to
on ksyknał i sie tak luszał
pan lekaz mówił,że ma dlgawki i że dziadek
już nie żyje...
a Babcia wyjechała na wakacje
i ja tez tak zlobie jak ktos będzie na mnie
ksycał,bo telaz babcia już jest scęśliwa i
ja też chcę...
troszkę psychiczne... klimatu nie potrafię określić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.