bal lal
ukłony są w stronę samego diabła
i to po kieliszku nie źródlanej wody
w oknie zmatowiały pejzaż
to zostało po wczoraj
graniaste twarze owinięte szalem
szmal osiadł na koncie
wybawcy pięciozłotówek złotnicy
i drobni waluciarze
kosmici ze szklanką mleka
potykają o martwe krowy
udojeni do łez
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.