Bogowie innym porozdawali dary
Dziś przyjdę do Ciebie wieczorem
będę ubrany w brązie jak kolor liści
herbaty
Przyjdę z przyjazną miłością w swaty
przyjdę, brzegiem krzesła usiądę
-przepraszam
wstanę, podejdę by podać przyniesione Tobie
kwiaty
Podasz na stół złoty płyn o barwie
herbaty
uśmiechniesz się, powiesz, tyżeś dziś do
mnie
przyszedł w swaty?
Oddam uśmiech wzajemnie, lekko opuszczę
oczy
cicho pod nosem powiem, jam zauroczony
Gna mnie tutaj coś co piękne i nosze w
sobie
to piękno dziś pragnąłbym podarować
tobie
To piękno, od lat skrywane, to moje
marzenia
w moim sercu i w zamkniętych dłoniach
wspomnienia
Bogowie innym porozdawali dary, prezenty
mnie zamknęli jak motyla w bursztynie
zaklętym
Powiedzieli mi Bogowie,ze marzenia tylko są
ułudą
ja zamknięty w bursztynie, ze złotą piękna
smugą
Ten zloty jantar, ze mną co dzień, jam tam
motylem
pragnę go Tobie podarować, zachowaj go na
piękna godzinę
gnało mnie do Ciebie dziewczyno, dawniej
dziś i wczoraj
ażeby Tobie mnie motylem sercem
podarować
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (8)
Fajnista ta fantastyka :)
Przekonujące.
Pozdrawiam.
Przekonujące.
Pozdrawiam.
pięknie napisane
Tak, prawdziwi poeci zaklęci w takie małe bursztynki,
można nie zauważyć, dać się zmylić. I czasem aż strach
coś odpisać, żeby serce, to prawdziwe, nieraz już na
lekarstwach, nie pękło. (W czwartej strofce powinno
być "że"). Bardzo pięknie piszesz.
Bolesławie ileż ciepła zawiera Twój wiersz , jestem
Twoją fanką Pozdrawiam:))
zauroczenie jest jak ślepiec ... nic nie widzisz nic
nie słyszysz ...a blask oślepia nawet motyle ...
Trzymaj uśmiech dalej, sam przecież jesteś darem:)