Burza
moim przyjaciołom i bliskim
Czerniał horyzont wokół mego świata
chmurami czarnymi niebo się pokryło
nie widzę nigdzie promieni słońca
które niedawno świeciło
słychać piorunów oszalałe bicie
zygzaki błyskawic zwierzęce wiatru wycie
burza się wściekła na dobre
wyrywa drzewa z korzeniami
świat się wali z łoskotem
Boże zmiłuj się nad nami
niech ustaną pioruny niech nawałnicy nie
słyszę
korony drzew niech zwiastują upragnioną
ciszę
Stefan Simlat
Komentarze (7)
powiało grozą ...ładnie oddany klimat żywiołu :-)
pozdrawiam - dawno nie czytałam twoich wierszy:-)
pozdrawiam
dramatycznie...
Burza złowieszcza to strefa
wobec siły żywiołu jesteśmy bezsilni,
czytam i ciarki mam na skórze...
bardzo dobrze oddany obraz burzy,
pozdrawiam :)
Po każdej burzy pojawia się słońce,b.ładny wiersz:)
Pieruny siarczyste, ogniste...Chyba mieszkasz blisko
mnie ;-)
Upragniona cisza ups...często mi jej brak dlatego
odebrałam słowa czytając....miłego wieczoru