Dąb
dla mojej Beaty
Wszystko się zaczęło dosyć niedawno, w
sobotę.
Dzień niby był do innych podobny
W lesie pośród drzew przy drodze pokrytej
błotem
Spotkałem dąb piękny i dorodny.
Kilka chwil stałem całkiem zbity z tropu
Zachwycony mocą tego drzewa,
Konary pięły się gdzieś bardzo wysoko
Wiatr pośród jego liści śpiewał.
Oszołomiony pięknem naszej matki natury,
Słuchałem jego śpiewu jeszcze przez chwil
parę,
Moja dusza spokojnie uleciała do góry,
Swój pochwalny hymn dębu zaśpiewałem.
O dębie stary silny i wspaniały,
Korzeń twój jądro ziemi oplata,
Wiatr czasu koroną twoją muskały,
Gdy dni twe skończą świat będzie płakał.
Zaakceptował mnie, chociaż byłem obcy,
Cieniem swym ukoił rozpalone ciało,
Przy nim wydawałem się taki radosny
Rozstanie się będzie nas bardzo bolało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.