Dawno, dawno temu...
Nie marzyłam
nie płakałam
nie współczułam
nie kochałam
milczałam niczym kamień
wrzucony do studni bez dna
leciałam w otchłań
i nic nie miało znaczenia
mijałam miliony kamieni podobych do mnie
ale żaden mnie nie wzruszał
nie wiedziałam co mnie czeka
ale zatrzymać się nie można było
i nagle na swojej drodze
spotkałam Cierpienie
Jego pocałunek zamienił mnie w człowieka
i zauważyłam że ci podobni do mnie
to również ludzie...
Odtąd ja i Cierpienie żyliśmy długo i
szczęśliwie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.