... dla pana starosty
Za tymi drzwiami, ot na wprost
zaczęto kiedyś stawiać most
lecz mimo chęci oraz zgody
z każdym dniem rosły tylko schody.
Schody donikąd można rzec
- lecz nie w tym tkwiła przecież rzecz
Każdy z prezesów miał własne zdanie
więc powoływał się wciąż na nie...
Kopalnie wiedzy, mędrców rady
do nowej wciąż dążyły zwady.
Za późno zaczął lud miarkować
- nie było po co go budować.
Od dawna w zgodzie żyje klika
most to zwyczajna przecież lipa.
Te wiadra pomyj oraz wody
leją by kręcić własne lody.
2010-05-31
Komentarze (12)
Samą prawdę głosisz wieszczu...
Wiersz piętnujący patologie. Brawo!
kręcą lody kręcą:( pozdrawiam
to nasza codzienność -pozory,manipulacja,gra
wirtualna rzeczywistość bilbordów przesłaniających
pustynię.
życiowa smutna prawda (sprawdź "donikąd":)
i zwykle na rozmowie i zwykłych planach sie
kończy...zgrabnie napisany wiersz
Brrr, zimno, lody nie smakują:))
Kręcą sobie lody a u nas chłody :)
Tak się w życiu dzieje, gdy brak jest kontroli, las
się zmienia w knieje, a nas to wciąż boli.
Samo życie. Ładnie napisane i dzięki, że mogłam
poczytać. Pozdrawiam
utwór czyta się lekko, płynnie to jego plus a spory
skąd ja to znam wszędzie one są
Jak miło się Ciebie czyta :) Brawa za wiersz... Nic
jakoś nie chce się zmieniać na lepsze... "tylko by
kręcić własne lody" - na nieszczęście zostaje...