* (dzisiaj znów to zrobię...)
dzisiaj znów to zrobię
tak nie można, odejść na zawsze
rozstąpi się ziemia, zrośnięta betonem
na tą chwilę będzie miękka
już was widzę, przyszliście,
wszyscy moi zmarli
przyjaciele i nie
już papierosami nakłuwacie przezroczyste
błony
pożądania
chodźcie, wszyscy tutaj pomieścimy się
nasze podziemne niebo jest pojemniejsze niż
długość życia
po co wam bagaże, upuśćcie walizki
podejdźcie tu
[powietrze drży, kolumny, stalowe
konstrukcje
bliżej, pociąg nadjeżdża
będą świadkowie, ale nas już to nie
obchodzi
więcej konfrontacji z nimi nie będzie
Komentarze (1)
Marto oto cala TY....
mysli zgromarzone w twoim wierszu takie ciezkie
betonowe...ukryci w podziemiu...pod stalowymi
kontrukcjami....i nadjezdzajacy pociag czy to juz
koniec...czy wystarczy odwagi..mocne zakonczenie z
refleksja...pozdrawiam...