*** - A Geisha Tribute
...Kolejna odmiana...
Wzorem sióstr artystek o twarzach
białych
z karminowej szminki pozostawię ślady
Kwiaty wierzb w noce nic nie warte
ułożone
a spojrzeniami lubieżnymi mam tkane
kimono
A jednak wciąż mały kwiat w przybytku
herbaty
Trzask otwieranych wachlarzy - w mojej
władzy
wirujące z refleksami niczym słońce
oczy węglami nakreślone
Moi podwładni trzepoczący
niczym skrzydłami trzepoczą motyle
Płacze shamisen u mego boku
taka moja mała chwila zapomnienia
rękawy mej szaty mają już swoje życie
falują w rytm razem z moimi zmysłami
cieszy się wachlarz lotem w sekundę
powracając porywczo w giętkie dłonie
I to jedno zbyt pewne siebie
spojrzenie...
Już tylko lekki obrót
i zamienię się w czystą poezję
zastygając na wieki w dystyngowanej pozie
...Trzeba łapać oddechy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.