generation pacis
dziesiątkują nas mikro wojny
prywatne końce świata
i kampanie przedwyborcze
hasła pełne człowieka
wytłuszczoną czcionką
grzebiemy wiarę w Boga
albo że go nie ma
że jest “tu i teraz”
energia w Kosmosie
trwoga że nie wrócimy
w kolejnym wcieleniu
jako istoty rozumne
których but nie zmiażdży
krzyczymy “pax vobiscum”
szlifując pazury
graciarni arsenałów
nie myśląc rozbrajać
i zanim odejdziemy
nie zdążymy kochać
w tej walce o wartości
bezwzględne jak człowiek
który wszystko posiada
by na końcu stracić
wraz z ostatnim oddechem
o który znów walczy
zdziwiony umiera
Komentarze (25)
kiedy kwiaty drwią z własnych korzeni
całe drzewo schnie
Elu póki co - generation odii,
nie wiesz co na ulicy wyłowisz?
Miłej soboty Elu.
życie przez palce ucieka
gdzie miejsce dla Boga a także człowieka Pozdrawiam
Elu:))
Mamy do wyboru dwie drogi: albo zacząć traktować Boga
poważnie, jak traktowano Go przez tysiąclecia, albo
przyjąć solidarystyczny punkt widzenia Franciszka -
jest to religia nieco uproszczona, ale ja bardzo
Papieżowi kibicuję.
widać życie jest za krótkie.
Pozdrawiam serdecznie
mądre słowa- walczymy, grabimy nie dostrzegając co tak
naprawdę jest najważniejsze. (myślę, że ci co "już
wiedzą"- cieszą się każdą chwilą życia)
Kto nauczy się kochać...ten nie umrze :)
Pozdrawiam Eluś, zadumana nad tym, co przeczytałam.
nie ma co się dziwić ludzie chcą być wiecznie żywi
Smutna prawda, w dobrym wierszu Elu, niestety człowiek
może dopiero przed śmiercią dostrzega
co jest ważne, swoją miałkość również:(
Pozdrawiam serdecznie :)
...i zanim odejdziemy
nie zdążymy kochać... - ten fragmencik to rdzeń - bo
Bóg najbardziej od nas oczekuje miłości... bardziej
niż pojmowania - to nie rozum zwycięża, a serca. Mądry
wiersz Elu.