Gezunt problems
Gezunt problems (Kłopoty zdrowotne)
skecz
występują: Untenbaum, Aprikosenkranz
U.: Witam pana po tylu latach. I cóż
słychać panie Aprikosenkranz?
A.: Oj, źle słychać panie Untenbaum. Bardzo
źle.
U.: Masz pan kłopoty ze słuchem?
A.: Uchowaj Boże! Słuch mam dobry, jak u
zająca.
U.: Dlaczego jak u zająca, panie
Aprikosenkranz?
A.: Bo zając ma dwa słuchy.
U.: Fakt. Chyba, że mu słoń na ucho
nadepnął, bo od tego się słuch traci. A
więc dlaczego źle słychać panie
Aprikosenkranz?
A.: Mówiąc najogólniej – kłopoty
zdrowotne.
U.: Gezunt problems? A cóż to panu
dolega?
A.: A cóż mnie potrzebuje dolegać? Jestem
zdrów jak ryba.
U.: Nit farsztejen. Ma pan gezunt problems
i jest pan zdrów jak ryba?
A.: Bo to są kłopoty ze zdrowiem
publicznem.
U.: Nadal farsztejen nic.
A.: Zaproś mnie pan do dobrej knajpy, a
przy gęsim pipku i wódeczce wyjaśnię to
panu.
U.: Jak ja mogę pana zaprosić do dobrej
knajpy? Przecież knajpy są zamknięte.
A.: O! I to jest jeden z moich gezunt
problems.
U.: Rozumiem. A więc mówisz pan o pandemii.
Ale ona dotyka nas wszystkich.
A.: Wszystkich, ale w nierówny sposób,
panie Untenbaum. Restauratorów dotyka w
sposób szczególny.
U.: Został pan restauratorem, panie
Aprikosenkranz?
A.: Nie, ale zgodzisz się pan ze mną, że
taki restaurator dobrze dostał w kość. Ma
lokal, który nie zarabia. A podatki i
jeszcze nie daj Boże pensje pracownikom
płacić trzeba.
U.: No zgodzę się z panem. I co?
A.: A to, że ja jestem w jeszcze gorszej
sytuacji. Ja nawet lokalu nie mam. A rząd
nic nie robi, żeby tę epidemię
powstrzymać...
U.: A co rząd może zrobić?
A.: Oj, rząd może zrobić bardzo dużo.
Wystarczy ogłosić wybory. To pan nie wie,
że na czas wyborów wirus się cofa?
U.: Czy pan ma mnie za durnia, panie
Aprikosenkranz? To akurat wie każdy. Ale
kogo by pan chciał wybierać?
A.: A bo ja wiem? Wybory prezydenckie
mieliśmy niedawno... To może posłów i
senatorów?
U.: Na skrócenie kadencji musiałby się
zgodzić Parlament. Sądzisz pan, że by się
zgodził?
A.: Myślę, że to dałoby się załatwić. Gdyby
posłom zagwarantować, że nawet, jak nie
zostaną powtórnie wybrani, będą nadal
pobierać swoje diety...
U.: To pan chcesz nas wszystkich zrujnować,
panie Aprikosenkranz. Policz pan: wybory
prezydenckie to są dwie tury, czyli zajmą
dwie niedziele. Wybory parlamentarne też
można rozbić na dwa głosowania – sejmowe i
senackie. To już cztery. Wybory samorządowe
to trzy głosowania – gminne powiatowe i
wojewódzkie. To siedem. Jeszcze do tego
można dodać jakieś referendum i będzie
osiem. Osiem tygodni, czyli mniej więcej
dwa miesiące. Chciałby pan co dwa miesiące
odnawiać skład parlamentu?
A.: A czemu nie?
U.: Farvas nisht? Niech w każdych wyborach
wymieni się połowa parlamentarzystów, czyli
50 senatorów i 230 posłów. To znaczy, że za
cztery lata będziemy utrzymywali ze swoich
podatków nie 560, ale siedem tysięcy osób.
A teraz prosta proporcjonalność. Jeśli na
560 parlamentarzystów wystarczy, jak pan
płacisz 17% podatku, to ile zapłacisz na
siedem tysięcy?
A.: 212,5%.
U.: Stać pana na to?
A.: Faktycznie masz pan rację panie
Untenbaum. Ja wieszałem psy na rządzie za
to, że nic nie robi, a teraz widzę w tym
głęboką mądrość.
U.: Tak. Łatwo jest krytykować, ale jak się
zna wszystkie uwarunkowania, widzi się, że
ta krytyka jest pochopna. No i jak tam
pańskie gezunt problems, panie
Aprikosenkranz?
A.: Teraz wydają mi się znacznie mniej
dokuczliwe.
Przykro mi, że wczoraj nic nie wstawiłem, ale miałem awarię sieci.
Komentarze (14)
Przed wojną Polskie Radio Lwów nadawało audycję
rozrywkową "Wesoła Lwowska Fala". Untenbaum i
Aprikosenkranz byli (obok m.in. Szczepcia i Tońcia)
bohaterami tej audycji.
Fajne :)
Aj waj :)
Dobra dyskusja. Ludzie dyskutują. Maja czas.
Przeważnie przez telefony. Linie aż czerwone. Bardzo
podobają mi sie te rozważania. Serdecznie pozdrawiam.
Doskonale poprowadzona ironia,
co prawda nie znam tych żydowskich określeń określeń
np.nit farsztein, to chyba nic takiego, albo gęsia
pipka czy gęsi kuper, chyba...
Mniejsza o to, całościowo dobrze się czyta, bardzo
dobrze napisane, ale i gorzkawe to jest...
Pozdrawiam
I nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać:):( takie
czasy... i takie rządy...
Nie na darmo matematyka jest królową nauk.
Samych radości Michale w nowym roku. :):)
Dla mnie - bomba!
Zyd? - wiadomo... - bogaty. - Moze nawet obrzydliwie.
- I jego nie stać na przyspieszone wybory. - to jak ma
mnie stać? - biednego. - To jateż juz nie mam gesund
problems: w takim zagrozenu - nawet schizofrenia się
cofa - niczym rak.
Pozdrawiam Panie Bracie:)
:)
I chociaż sęk został, to dalej, po staremu-nowemu
"Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."
Pozdrowienia.
Jak widać w tym naszym kraju ja tylko jestem zdrowy
...jest minus 4stponie... a ja jadę bawić się w Morsa
... pozdrawiam serdecznie ...
Przypomina mi sławny "Sęk" ze Ś.P. Dziewońskim i
Michnikowskim. Pozdrawiam
świetna ironia,
pozdrawiam serdecznie:)
:)) Miłego dnia.
Pan Untenbaum- to pewnie psycholog...
Uważam, że nasz kraj ma nie tylko małe problemy
zdrowotne - jest już w stanie przedzawałowym.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem:)