/.../ jak szewc
Spotkałem jednego co klął jak szewc
bo miał takie dziwne chimery
co drugie zdanie mówił on więc
" żeby szlag trafił, do jasnej cholery!”
patrzyłem na niego spode łba
burząc się przy tym strasznie
a on jak grom z jasnego nieba
wybuchał ; - „niech to piorun trzaśnie
!”
kiedy mu chciałem uwagę zwrócić
że zachowuje się jak jakaś bladź
on zdążył znów słowami rzucić
takimi że – przepraszam za mać!
wyczytałem na Wiki, że Pani Prof. Krystyna Długosz - Kurczabowa z Uniwersytetu Warszawskiego, wyjaśnia iż zapodane tu słowa, które kiedyś uważane były za wulgarne, teraz są kolokwialne...
Komentarze (9)
Można i tak, ale po co? Ciekawy wiersz, skłania do
zadumy.
Pozdrawiam :)
Ostatnio spotkałam chłopaczka, który mówił tak do
swojego kolegi:
- Wiesz, k...to wszystko, k...przez, k... moja, k...
teściową!
Pozdrawiam@
Dobra refleksja,a prawda jest taka,iż większość
młodych osób co drugie słowo niestety ma na k,taki
swego rodzaju zapychacz.Można w dużym zdenerwowaniu
zakląć,ale nie z powodu braków językowych,podczas gdy
nasza mowa ojczysta jest pełna bogatego słownictwa.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dobry wiersz.Nasz język jest tak bogaty,że
szewskie słowa są zbędne.Pozdrawiam serdecznie:)
dobry wiersz pozdrawiam
Jak szewc mówisz, ja też czasami potrafię. Pozdrawiam
:)
Języka nasz ma tyle pięknych słów, po co używać te
gorsze, pozdrawiam:)
Podoba mi się.
zawsze lepiej rzucić złym słowem,
niż kamieniem, chociaż?
Jak tak pomyślę, co ludzie gadają...
no może tylko od słów nie ma siniaków.
A tak jak Ty też na działki pojechałem i ........
przeciaż ja nie mam działki.
Pozdrawiam serdecznie