Jestem w opałach
żona chce mi dokopać
i szuka zaczepki od rana
ja głupio się uśmiecham
co ci jest kochana
lepiej siedź cicho
nie odzywaj się
wzięła do ręki kostura
i nad moją głową wywija
widzę że jestem w opałach
ze zwinnością jaguara
unikam ciosów
próbuję zejść jej z drogi
a ta szelma
nogę mi podstawiła
zaliczyłem glebę
nim się podniosłem
parę razów przez plecy
dostałem
Autor waldi1
Komentarze (15)
Ale w końcu przecież to lubisz:))))) Pozdrawiam z
uśmiechem:))))
To takie ciepłe razy, pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Witaj,
uśmiech i pozdrowienia /+/.
Witaj...przestań się użalać chyba to był sen. .Jadzia
jest za delikatna...wspaniała parodia codziennego
życia...pozdrawiam na wesoło.
znowu???
och Waldi trzeba było nie skrobać
tylko Jadzię szanować:))
serdeczności dziękuję za uśmiech
:)
ale peel ma z tą swoją gorszą połową
Mam znajomego, też tak ma i wcale nie na wesoło, bo
upokarza go permanentnie. Pozdrawiam.
hahaaha...a to szelma! :D:D rozbawiłeś do
łez....Pozdrawiam szelmę Jadzię i jej ofiarę
hahahaha....:)))) Walduś serdeczności :D
Hahahaha - nic nie dzieje się bez powodu. Miłego
dnia:)
Nie ma nic za darmo, Waldi! ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
za co??
Dlatego ja od lat trenuję biegi. Nie dogoni mnie :).
Pozdrawiam :)
fajny, wesoły wiersz.
miłego dnia.
Fajny wiersz.
Jak Peel zasłużył niech leje,
aż wióry polecą.
Dobranoc Waldi :)))
Brakuje w tym wierszu jedynie, abyś się przyznał za
co.