Jesteś bo ja co dnia ciebie...
Żyjesz moja cudowna w pysze zacięta i
dumna
na moich słowach wiersza , twoje życie
trzymam
Wśród wielu piękności byłaś zapomniana w
tłumie
żyłabyś anonimowo nieznana dalej
nikomu
Gdybym co dnia w mych wierszach łzawych
nie wszczepiam na kształt pióra w skrzydło
sławy
Nikt by nie znał ust i oczu błękit
tajemniczy
dziś świat widzie ciebie w wierszach pełną
słodyczy
Nie pozwalam by twoją gwiazdę piorun
zgładził
buduje dla ciebie piedestał, by tam bóg
ciebie posadził
Opiewam każdy skrawek ciała i umysłu twej
postaci
nie groź! bo twórca twój (czyli ja)
cierpliwość straci
Bo powrócisz w szeregi rozlazłego szarego
tłumu
I jak byłaś, zostaniesz znowu nieznaną
nikomu
Dlatego pomóż mi bym mógł ciebie
przywoływać
I w mistycznej formie pastelową barwą
malować
Pokochałem ją w wierszach bo ją tam
stworzyłem
Niech grymasi, kopie gryzie, tak jak dotąd
z nią żyłem
Bo jak ornitolog ją piękną łapię jak motyle
I najpiękniej barwnie ją opisuję , i to
tyle
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Bolesławie twoje obrazy barwne i zmysłowe - pozdrawiam
nowo rocznie
Pięknie pastelowo namalowany wiersz. Pozdrawiam
serdecznie Bolesławie
A to ci niewdzięcznica jedna!!!
Miłego dnia Bolku! Pozdrawiam:)
łod łońskiego ku kandemu, boroku
do siego 2014 winszuja ci roku!
ładnie radośnie pozdrawiam
bardzo sympatyczna relacja-
ona na świętych piedestałach,on-jak Michał Anioł ją
tworzy!pzdr