Już takim pozostanie
rozdarty jak kartka papieru na strzępy
podziurawiony słowami niczym sito
wylewa czarne łzy na policzki tęsknoty
milczy zaciskając usta ukryty w smutku
dłonie zimne zasiniałe
wzrok zagubiony mętny
nie potrafi zapomnieć
cierpi w ciszy
z dala od zgiełku poza obszarem latarni
od maleńkich ogników nadziei i ludzi
w ciemności na uboczu samego siebie
zatrzymuje myśli aby nie trafiły w
próżnię
zmęczony podąża
samotnie ulicami
docierając zaułkami
do krawędzi …
03.11 - 04.11.2011.
Komentarze (50)
"na uboczu samego siebie zatrzymuje myśli aby nie
trafiały w próżnię"... Zapamiętam. Pięknie opisana
reakcja na krzywdę.
Bardzo smutno pozdrawiam
trzeba wyrzec się mądrego doradcy i śnić samemu.
pozdrwiam
bezradność - jak u mnie )))
bardzo dobry wiersz
miłego...
Tyle smutku w tym wierszu, aż się chce przytulić
peela. :)