* * * ( kiedy chcę pisać ....
kiedy chcę pisać
twarz zielenią mi nabrzmiewa
jak barwą wiosennych liści
kryształowy pryzmat
światło na atomy rozszczepia
już rozpoczyna się
fotosynteza myśli
jasna i ciemna faza tworzenia
skraplają się w ciszy wyrazy
i wszystkie słowa przedziwne
zielonokrwiste
w żyłach krążą obrazy
jak z baśni
a chlorofil przeznaczenia
wolno wlewa się
płynnym sensem w umysły
a wytrwałe serca komórek pracują
jak doskonale fabryki
perpetum mobile tworzenia
zielonych snów i wierszy
Robert Kruk, 23.07.2008r.
Komentarze (5)
I tu nasuwa mi się pytanie: w jakim kolorze
człowiekowi lasu jest do twarzy? Oczywiście w
zielonym... To kolor nadziei, że słowa które
przelejesz na papier trafią do ludzkich serc.
zielono i pieknie jak na kochajacego przyrode i zycie
czlowieka przystalo...z przyjemnoscia zaglebilam sie w
zielonosc twoich slow...wszak nadzieja ma kolor
zielony...
/perpetum mobile tworzenia
zielonych snów i wierszy/ - tylko pytanie - czy da się
tak w nieskończoność? ;) Podoba się wiersz!
najpierw zamieniasz sie w ufoludka, potem chlorofil
przelewa sie z roślinek(też zielony) i sercowe komórki
w fabryce produkują zielone wiersze...uf..o,
zielonooo.
Jesteś jak drzewo rosnące w ziemi poezji. Wspaniałe
metafory i tak zielono Ci...