Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Kocha mnie jak nikogo na świecie



CZY JA TUTAJ WRÓCĘ

Gdy odchodziłem smutny jak deszczowa pogoda
Słyszałem ten głos, ten głos jeszcze na schodach
Rozlegał się po ulicy, bo okno było i lufcik odchylony
Opuszczałem ten dom, odchodziłem niezadowolony

Te słowa rzucane jak dysk miotacza na murawie
Ze jest gorąca jak lód i łagodna jak stokrotki w trawie
Ze jest niebem i piekłem zarazem
Ilekroć ją odwiedzałem tak było za każdym razem

Wymachiwała dłońmi jak wiatrak Don Kichota oblegany
Słuchając ją, gacącym i zimnym potem byłem oblewany
Szła do przodu jeden krok i w dwa wracała
I to była ona cala

Jestem śmierć i życie to najczęstsze wykrzykiwane słowa
Jestem koszmarem i łagodnym snem, tak bez końca i od nowa
Potrafiła zbliżyć się, oprzeć dłońmi o mnie i prosto krzyknąć w oczy
Ja jestem prawdą, ja nie kłamcą, w niej coś jakby diabeł skoczył

Jestem tu, i tam a właściwie nie jestem nigdzie
Czy mam zdrowy rozsądek pytała, czy ja ciebie krzywdzę
Czy w dniu zmartwychwstania będę deszczem, ziemie rosiła
A może w tym dniu uroczystym zmienię się i o dalsze życie prosiła

Słyszę swe kroki po trotuarze i ten jej glos z za okna krzykliwy
Jestem już daleko od jej domu, co czynić wrócić i być tkliwym
Wrócić i dogorywać w tej znajomości, gdzie tylko niesnaski, złości
Pozostawić ją samej w szale i amoku, jej do mnie pięknej miłości.

Kocha mnie jak nikogo na świecie, tak zapewnia, co dzień – stale, wprost
Gdy trzymam jej dłonie w swoich, są delikatne jak alabastrowy wosk
Lśni swą urodą, tryska humorem dowcipem, jest cudowna kochanką
Pragnie mnie trzymać przy sobie, gdy odchodzę, staje się furiatką

Ta miłość koszmarna, zawsze zamienia się w błysk nowego dnia
Wiem, ze jutro znowu będę szczęśliwy w jej ramionach
Doznamy rozkoszy bywania z sobą nieodłącznie spragnieni miłości głodomora
Każdego dnia przychodzi, bywa chwila, ze od niej odchodzę i wracam sodoma! gomora !

- Odchodzę smutny jak deszczowa pogoda
Słyszę znów ten głos, ten głos jeszcze na schodach ....

Autor:slonzok z Świętochłowic
2020 02 26

autor

slonzok

Dodano: 2020-02-26 12:25:35
Ten wiersz przeczytano 429 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

anna anna

nikt nie chce się rozstawać (stąd te wybuchy)

Okoń Okoń

Piękny wiersz. :-)
Pozdrawiam życząc milego dnia.

ElaK ElaK

Piękny i wzruszający wiersz, pozdrawiam serdecznie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »