* * * -kpiący śmiech.
Matka nazwała mnie „zawziętą
suką”
Mówiła, że jestem do niej podobna.
Każde nasze słowo było zniewagą,
Każda rozmowa- polem minowym.
Dziwaczne słowa,
Wyślizgiwały jej się z ust
Niczym węgorze…
Uwielbiałam się buntować,
To takie plucie jej w twarz.
Kiedy umarła,
Nie czułam żalu.
Gdy szukałam w sobie bólu,
Natrafiałam na twarde miejsce w sercu
Jak … pestka w owocu.
autor
Trucizna Boga
Dodano: 2006-09-24 13:00:06
Ten wiersz przeczytano 634 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.