*** (kto mnie rozgrzeszy...)
kto mnie rozgrzeszy
z grzechów śmiertelnych
kto rzuci kamień
w serce skażone kłamstwem
kto wyrwie drzazgę
z głębi mojej duszy
kto pomoże mi
wybaczyć sobie
kto poda rękę
gdy Bóg mnie już opuści
kto odwiedzi dom mój
ze ścian nasiąkniętych łzami
i spojrzy w oczy
w których zgasł blask nadziei
kto wypowie ostatnie słowo
nad moim grobem
???
Komentarze (4)
Ładny wiersz o miłości. Pozdrawiam.
nikt nie będzie musiał Cię rozgrzeszać, bo Bóg Cię nie
opuści. wystarczy w to uwierzyć.
Bardzo dobry wiersz, często myślimy nad sobą, co było,
i jak to będzie. Podoba mi się zakończenie,
zaskakujące. Ja zostawiłabym tylko jedno"kto", ale
można potraktować to jako anaforę i też tak jest
dobrze.
...kto spojrzy w oczy w których zgasł blask nadziei...
Cóż... kamieniem nie można rzucać w grzesznika, bo
samemu się nim jest. A jeżeli chodzi o ostatnie
słowo... to tej osoby która je wypowie trzeba szukać.
Powodzenia życzę. Super wiersz. Pozdrawiam :)