** Limeryki z ptaszkiem w tle **
Jerzyk z Gniezna już od wtorku
pióra upychał w rozporku.
W nocy gdakał lub ćwierkał,
żonę brała cholerka,
gdyż błagał: " Mów mi kaczorku "!
Pewien młody rajdowiec z Gryfina
tuż przy mecie jak paw się nadymał-
czym najlepiej na świecie
robił każdej kobiecie.
Miały odlot i taki był finał.
Komentarze (114)
Świetne limeryki,
dzięki za uśmiech :)
Zdrowych, spokojnych, radosnych Świąt życzę :)
Zdrowych i Radosnych Swiat :)
Życzę Tobie Nureczko zdrowych, refleksyjnych Świąt
Wielkanocnych, wypełnionych wzajemną, rodzinną
miłością. :)
Świetne limeryki...Serdecznie pozdrawiam.
Dobre.
Świetne limeryki, uśmiechają
Serdecznie pozdrawiam
To fakt - rajdowiec pokonałby ten dystans w 10 minut,
a potem dostałby mandat :)
Pozdrawiam BordoBlues
Witam przedświątecznie i niedzielnie szanowną autorkę.
:)
Z przymrużenie oka , cieplutko pozdrawiam. :-))
świetne. obydwa.
zobaczyłem, więc przypędziłem.
rajdowiec z Gryfina, równie dobrze mógł być ze
Szczecina i też byłby dobry finał. :):)
Oj Sławku, obawiam się, że nie zaspokoję Twojej
ciekawości :) Wyścigi pojawiły się tylko na potrzebę
wiersza - to zdecydowanie nie moje klimaty.
Pozdrawiam ciepło :)
Ciekawe, jak ten młody rajdowiec to robił?
Masz może wideo szkoleniowe Nureczko? ;)
Ślę moc serdeczności :)
uśmiech wywołałaś - świetne limeryki
Nureczko, odezwij się proszę. Pozdrawiam