Lokomotywa
Jedzie przez miasto lokomotywa
już ledwie sapie już ledwo żywa
Semafor coś tam światłami mruga
oj będzie podróż mecząca długa
Wlecze się wlecze koło za kołem
jeszcze się kręci z wielkim mozołem
Nagle zgrzytnęły koła o szyny
przejazd zamknięty z niczyjej winy
A tu do pracy dziecko w przedszkolu
oj narobiła trochę rumoru
Zrobił się korek i to nie lada
ale na wszystko jest przecież rada
Nic nie zaszkodzi trochę postoi
każdy w cierpliwość niech się uzbroi
Wnet ją pociągnie inna maszyna
i tor uwolni lokomotywa
Komentarze (14)
Fajny pomysł. Pozdrawiam :)
Usmiechnalas:))
Bawisz się Tuwimowskim tematem,dobrze lecz czyń to
konsekwentnie.W piątej pół - zwrotce już się
pogubiłaś.[rymy też].W końcówce też.A mogło być
fajniej.Szkoda.Ale plus za chęci.Każdy pomysł jest
dobry,jeśli widać włożoną weń pracę.
czyta się rytmicznie - dawno nie jechałam pociągiem :)
czasem i tak bywa świetny z humorem - dobrze sie
czyta:-)
pozdrawiam
Ładny nastrojowy wiersz.
Dopatruję się w nim życiowego przesłania.
Pozdrawiam.
Marek
Super wierszyk, nie tylko dla dzieci!
Fsajniście i na wesoło.
Wesoły, bardzo wesoły, przyjemnie się czyta :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Dobrze się ,,toczy'', brzmi jak należy. O to chodzi.
Choć bym czytał Tuwima ...Stoi na stacji lokomotywa
...ciężka ogromna i pot z niej spływa ... super ...
Oj zdarzało się czekać, a najdłużej na przejazdach
kolejowych. Pozdrawiam.
Chyba szybciej byłoby rowerem przez miasto.
Myślę, że warto zmienić rodzaj wiersza na pastisz.
Pozdrawiam :)
Wprawdzie to nie onomatopeje tuwimowskie , ale wiersz
jest dobry. Akcja jest. A raczej jej przestój.
Pozdrawiam