*** Martwy punkt
Utknęłam znów
Minął kolejny dzień
Ja i pusty pokój
Ja i nic do zrobienia
Ja i nic do powiedzenia
Nie ma tu miejsca dla mnie
Tu nie ma nic
Jestem tu sama
Tak bardzo zirytowana
Wewnątrz nieszczęśliwa
Nie wiem dokąd pójść
Nie wiem z kim pogadać
Nie ma tu nikogo
Nic się nie układa
Gdy dzień się zacznie
Znów uśmiech na twarz założę
Zduszę w środku ból
A wieczorem gdy wrócę do pokoju
Zdejmę uśmiech z twarzy
Zobaczę, że nic się nie zmieniło
Wszystko wydaje się być w porządku
Kilka drobnych kłamstw mi się wymsnęło
Kilka razy udało się powstrzymać złość
Jednak irytacja rośnie z każdym dniem i
nocą
To nie życie dla mnie
To nie tak miało być
Chciałabym wszystko zmienić
Chciałabym znaleźć sposób
Chciałabym wiedzieć jak
Tylko raz
Po moim policzku płynie samotna łza
Komentarze (1)
smutne opowiadanie:)