*** (miniesz dwa skrzyżowania)
miniesz dwa skrzyżowania
dojdziesz od nikąd do tamtąd
miniesz skrzyżowań pięć
(a efekt będzie ten sam)
spojrzysz w górę w niebo
choć nie będzie warto
smog przesłoni cudne kształty
do wolności lekkiej bram
zerkniesz w lewo skoczysz w górę
nie dostaniesz się tak łatwo
tam gdzie waga wagi niknie
i gdzie oddech uleci nad głowy
więc się stopisz z ziemią
korzeniem, prochem, matką
wszelkiego odpoczynku gdy
nieboskłon odległy chabrowy
przez palce uleci Ci
odlecisz, gdy by wiedzieć będzie za
późno
nie chciałeś za bardzo pięknie żyć
skutek jak na dłoni wszech mnie otacza
Komentarze (1)
mam wrażenie że od tego wiersza bije pesymizn - ale
mimo to a może właśnie dlatego podoba mi się.