*** (Mocno niesentymentalnie...)
Mocno niesentymentalnie
tak widno, tak raźno
bez szkieł ani rusz
Przyciemnione nostalgią, zmalowane na róż
jakim bodaj kłamstewkiem
na czubku nosa
Obserwacja. Szyberdach.
dzień cały w plasterkach
zacięły się spojrzenia
na krawędziach rynien
Błyszczą szpilki, odpryski
światło spływa po twarzy
jak stępiona żyletka
aż po balsam wieczoru
W półcień. Topliwie
zwinne ruchy na szkłach
wraca moc sentymentów
do straconych świateł
Komentarze (3)
Dziękuję, właśnie brakowało mi jakiejś sylaby
Sens został ten sam, jak się nie podoba to trudno,
taki ma być :D
Pozdrawiam również
Podoba mi się oprócz /balsam nocy/
Pozdrawiam :)
Dużo "ostrych" dosłownie metafor, które
nadają wierszowi siłę odbioru, nieraz trzeba
zazgrzytać, żeby mnie usłyszano. Ja usłyszałem.
Pozdrawiam Feliksie, rzadko u nas jesteś
a widzę Twój ostry paznokieć.