[ Na paraboli Czasu ]
Dobrze zorganizowana walka zbrojna
to ta za twoim oknem,
osadza sie jak kurz na firanie.
Subtelnie dotyka twarzy
gdy stoisz i dotykasz parapetu
To bylo i jest.
Koszmarne wizje - epoki pieców,
sny o miastach okupowanych przez
hitlerowców
ta jeszcze niedorozwinieta
czwarta Rzeczpospolita Polska,
spaceruje po przystankach
z papierosem w gębie,
prymitywnie marzy i teskni za kims
z innej planety
Wydaje ostatnie pieniądze na wódke
czując zapach spieczonego chleba
A przeciez brak krat...
drutów kolczastych
gołych stóp
na brudnym Śniegu
zimnej wody w metalowym wiadrze
i dymu...
Komentarze (4)
Poruszający. Przeszywający na wskroś... Ogromny plus +
Niezwykle ciekawy i poruszający wiersz, wręcz wymaga
wczytania się i zastanowienia! Na plus.
zakorzenione wspomnienia bolesne odzywają się czasem w
nowych modach i pamięci Bardzo dobre uchwycenie
znaczenia wolności Na tak!
... przejmujący wiersz ... i z wielkim przejęciem go
przeczytałam ... drutów nie ma, a często czujemy się
właśnie tak jakby były. Duży plus! Pozdrawiam