*** (ni łza jedna)
ni łza jedna
nie spadnie
na popękaną
od żaru ziemię
nie schłodzi jej
nie wyparuje
nie da odrodzić
się suchemu ziarnu
któremu to razem
szukaliśmy urodzaju
w czarnoziemach
blisko wodospadu
gdzie słońce codziennie
pieściło z każdej strony
a księżyc nocą
szukał schronienia
dla spoglądających
w jego tarczę
i wiatr odganiał
niosący kataklizm
Dlaczego czasami żadna łza nie chce spłynąć i dać ulgę w cierpieniach po straconych nadziejach?!?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.