*** (Nie dziwią mnie już dziury...)
Nie dziwią mnie już dziury
w kieszeniach, niedosyty, braki
i głody.
Nie zaskakują wyboje
chodnikowe, psie kupy,
konające czynszówki.
Nie bawią mnie już twarze
groteskowych przechodniów,
ani tramwaj na boki się chybocący
jak koślawa łajba.
Jednak wciąż mi się chce iść
wątpliwie, pogmerać w sumieniu,
zapukać w pustkę, zapytać:
którędy?
Komentarze (2)
A mnie dziury dziwią i psie kupy też:) I niekiedy nie
wiem którędy iść. Pozdrawiam.
smutna prawda