[ nieubrana ]
Zgubiłam się
na pożókniętych łąkach
nieubrana
horyzont zamazał się
bezpowrotnie
wciągniety w tło
potrzebuję leków
i potrzebuję być chorą,
uzależnioną od modlitw
niewysłuchanych
chcę być
przeterminowana
i niejadalna dla ludzi
kiedy wchodzę na betonową trawę
bezpieczna dzięki
własnym otępionym
spojrzeniu
kiedy poranki
wlepiają się we włosy
sparaliżowana i niebezpieczna
nawet dla siebie,
płacząca ze szczęscia
trendowata z uśmiechem
na twarzy bez połamanych rąk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.