Odnalezione dzieciństwo
Po latach,zobaczyłem ją w „Desie”
oniemiałem z wrażenia
Ona to, czy inna, doskonale podrobiona
Błyszczała, lśniła blaskiem, kształtem
babcina uroda
W mych oczach dzieciństwo, ona w pokoju,
ona „komoda”
Podchodzę do niej wzrokiem małego chłopca,
bo przy mnie ona była
Dla którego, te szuflady, niedosięgłe
wnęki, kiedyś skarby kryła
Pamiętam ją z dzieciństwa, szuflad miała
pewnie tysiąc, może nawet więcej
Była własnością babci, tam mieściła
pościel, porcelanę, w skrytce były
pieniądze
Co parę tygodni, babcia ją polerowała
naftą, wtedy zwany petronel, na szmatce
Do dziś pamiętam ten zapach, szklany
połysk, babcine ręce
Tutaj w „Desie” stanął mi obraz z tamtych
pachnących naftą lat
Ta komoda, jej tajemnice, był dla mnie jak
zaczarowany świat
Raz w czasie malowania ścian, komoda była
od niej odsunięta
Na tylnej ściance przyklejona barwna kartka
z napisem długim jak ulica
Sylabami czytałem „manufaktura” z jednej
strony była odklejona
Chciałem tą kartkę całą oderwać jako skarb,
tylko cześć została urwana
Pełen ciekawości obchodzę komodę w przodu,
z boku,
niestety stoi tyłem, jak w babcinym przy
ścianie pokoju.
Proszę sprzedawcę byśmy komodę wzięli w
ręce
-odsunęli, spojrzałem, dostrzegłem
część „ urwana „_
nie powiem nic więcej.
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Odnalezione dzieciństwo - w zerwanym
kawałku naklejki
Komentarze (7)
Witaj.
Piękne przywołane wspomnienia.
Uroczy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Czytałam z zainteresowaniem.
Taka niespodziewana sentymentalna podróż:))))
spotkanie z babciną komoda przywołało wspomnienia z
dzieciństwa.
Ja też jestem taka ''pamiętliwa'' w podobnych
przypadkach :) Ech...sentyment...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pamiętamy drobiazgi i większe rzeczy, tak jak i ludzi
Pozdrawiam :)
Pięknie. Bardzo mocno zadziałał na Ciebie widok tej
komody i przywrócenie w pamięci dziecinnych lat.
Zakołatało Ci w serduszku nie żle. Pozdrawiam
serdecznie.