--Odwaga--
na przerwie między matematykami...
znowu sam
odwagę mam
dlaczego inni
są tak dziecinni?
pytam sam siebie
bo właściwie nie wiem.
gdy zapuka strach
oni pod łóżko bach
odważny otwiera,
strach nagle umiera.
odważnym być
co tu kryć
sie opłaca.
nie trzeba koca
na łeb zarzucić
i pod nim sie smucić.
zyc radośnie
serce rośnie
jest jak lwa.
który mężne ma
nie boi się
iść tam gdzie chce.
natomiast tchórze,
oczy mają duże
boją się cienia
i broń Boże krwawienia
boją się pójść
klifami ujść
nie znają przygody
afirmują wygody
dla nich życie
to spanie i picie.
gdy widzą Boga
ogarnia ich trwoga
by się odważyć
tak dać się znieważyć
jak Chrystus się dał
choć wyjście miał...
nie znają miłości
pławią się w pożądliwości
bo są puści,
łajdacy i oszuści.
aby żyć w Prawdzie
która nie gaśnie
trzeba się odważyć,
albo się smażyć
w piekle bez dna
gorszego niż w snach
ja się nie boję
mocno stoję
na skale odwagi
nie straszne mi plagi.
być niewinnym
ale innym
trudna sztuka
lecz nie łam ducha!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.