*-Ona-*
ten wiersz był już na beju,postanowiłam wrzucić go jeszcze raz,proszę o szczere komentarze, takie do bólu :)
Śledziła mnie od kilku dni
czułam na sobie jej przenikliwy wzrok.
Dopadła mnie wczoraj z rana
na czarno byla ubrana.
Obezwładniła moje ciało,
ręce związała,
ogłuszyła zmysły.
Humor mi odebrała,
uśmiech gdzieś schowała.
Nie byłam w stanie bronić się przed nią
była silniejsza.
Trzymała mnie cały dzień,
a wieczorem bezczelnie położyła się ze mną
do łóżka
rozwalając się na moich poduszkach
Nieproszona....bezduszna....złośliwa
Może się we mnie zakochała?
Ta zła, zdziwaczała chandra.
Dziękuję wszystkim (nie będę wymieniać bo za dużo pisania) za wsparcie, ciepłe słowa :):):).... ale muszę jednak wyróznić Daniela który rozbawił mnie do łez dzisiaj rano i mojego cichego wielbiciela który zawsze mnie wspiera:):)
Komentarze (7)
taki prześladowca może radość na długo skraść
Taka chandra to wredne babsko.. uczepi si i cały
dzień za Tobą łazi.. no cóż.. może rano już jej nie
będzie :)
Nie jestem znawcą więc powiem od serca, że bardzo
podoba mi się pomysł, którym opisałaś przygnębienie.
To tak jak i mnie jest ze mna i spi od kilku dni i nic
na tonie poradze bo czas najlepszy lekarz Wiersz
bardzo dobry Beatko
Pozdrawiam serdecznie
Chandra, apatia, przygnębienie - te stany
ducha towarzyszą nawet największym
optymistom.Ważne, by je w porę "pokonać".
Miłej niedzieli i pogody ducha.
Kiedy mnie dopada chandra zjadam tabliczkę gorzkiej
czekolady i myślę sobie, są inni, mają
gorzej....pozdrawiam
Czasami też mnie śledzi i dopada , jak myślę każdego z
nas.
ładnie zbudowałaś napięcie wiersza, i jakże
zaskakująca pointa...podoba mi się
pozdrawiam
dobry wiersz z koncowa puenta, fajny pomysl:)
pozdrawiam.