*** O PIERWORODNYM GRZECHU ***
Ewo... Tyś pierwszą kobietą na tym świecie była Z żebra Adama powstałą... Tyś go sobą rozmarzyła To Ty go uwiodłaś... swoim wdziękiem czarowałaś Raj wasz utraciłaś lecz całą ziemię tym zyskałaś
Opowiadają o grzechu pierworodnym
Że człowiek nieba nie jest godnym
Jeżeli po życiu nie zazna odkupienia
Wtedy nie dostąpi swego zbawienia
* * *
Lecz, czy to Adam Ewie jabłko dawał
I na jej cnotę figlarnie nastawał
Czy też to podstępnie Ewa jego kusiła
Jemu podawała, bo głodna była?
* * *
Nie tylko w dłonie mu jabłko podała
Lecz także jemu swoje ciało poddała
Ciało, też i duszę... siebie całą oddała
Ten grzech potomstwu w genach dała
* * *
A swoje pragnienie wzajem spełnienia
Wyzwoliła Ewa ze swojego kuszenia
Do dzisiaj daje co ma najcenniejszego
I nie ma w życiu nic piękniejszego
* * *
Chociaż ciągle nam mówią o grzeszeniu
Nie poddajemy się temu upodleniu
Bo My się umartwiać dziś nie będziemy
Pięknym pokusom znów ulegniemy
Co to jest zbawienie? Niech mi ktoś to powie Gdyż słyszę, że to pojęcie muszę mieć w głowie Lecz gdy chcę się dowiedzieć jak ono wygląda To każdy, z głupią miną, na drugiego spogląda bo dla mnie: Zbawienie, to uśmiech oczu szczęściem rozbłysłych W których łzy gorzkiego bólu, otarte dłonią, wyschły Zbawienie, to uśmiech w oczach, które sercem kochają I nigdy same z siebie, na przeciwności losu nie zważają Napisany Warszawa 25.02.2007r
Komentarze (1)
Tak różne grzechy skryte przecież, spisane szyfrem w
pamiętnikach, ubrane w suknie, przebogate, lub
wyszukane gdzieś w sennikach. One tam leżą
przytłumione, marzenia serca, sny pieczęcią, w
kącikach dłoni zatrzymane, są zapatrzone w jedną
stronę i nie chcą ruszyć z miejsca wcale, choćbyś
dziś strzelał jak iskrami…Grzechy wciąż leżą
wybaczone, nie wybaczeniem szyfrowane. Bo co
zdarzyło…już za WAMI.., wciąż się powtarza w
głos ze łzami. Znów spacerują głodne myśli, po rosie
bosą wybiegają, prawdziwe grzeszki z natchnień
częściej, pieśni miłosne w wiatr puszczają… że
Ewa w Raju fałdy sukni, uwiodła księżyc, z pięknym
skutkiem, grając na lutni z namaszczeniem. On jej
nagości nakrył szczęściem (a przecież każdy zna
opowieść, lecz inny temat w swym kościele, słyszy
legendy jakich wiele) Ja wciąż Cię szukam w takim
Raju, by pięknie kusić w sierpniu, maju…i tak po
prostu, niezwyczajnie, szepnąć w Twe uszko: mój
ADAMIE!