** Platonicznie **
Z dna szuflady... Platoniczna miłość jest jak złota rybka … marząc o głębi oceanu... uwięziona w szklanej kuli.
Nie może spać...
Każdej sekundy szkoda.
Pod powiekami mroczna czeluść
wciąż daje znać o udręce.
Ustom sucho -
rwą się pocałunków spragnione.
Kolejna chwila stracona,
gdy nie czują ciepła jej ręce.
Źrenice goryczą zroszone
na próżno szukają odbicia.
Serce zwiotczałe
ostatkiem sił szlocha.
Wsłuchana w arytmię
zagryza wargi do bólu.
Nie chce zbudzić i krzyknąć,
że tylko ona kocha.
Komentarze (100)
Witaj nureczko:)
No nie wiem czy kiedyś miałem taką "miłość" Stary
jestem to nie pamiętam.Ale myślę,że to nic dobrego:)
Pozdrawiam serdecznie:)
To tylko fikcja Arku, ale myślę, że niejeden z nas
kiedyś doświadczył choć namiastki takiej miłości.
Uśmiech odwzajemniam :)
Witaj. Podoba się wiersz, bardzo.
Miłość, której nie możemy, osiągnać.
czasem nawet zbyt wyidealizowana, ale piękna.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Niewątpliwie w dzisiejszych czasach miłość platoniczna
utożsamia się z dramatem.
Dzięki za poprawny odbiór treści Norbercie, Agnieszko
- Twoje Bieszczady mnie ujęły -, M.N. i Marku - smutek
też bywa piękny, oby nie był masochizmem...
Pozdrawiam ciepło :)
piękny, acz smutny i dramatyczny...nie zawsze z
wzajemnością:) pozdrawiam serdecznie, miło widzieć
Platoniczna miłość boli i warto się z niej
wyzwolić:)pozdrawiam cieplutko:)
platonicznie- czyli bez wzajemności. taka miłość boli.
najpiękniejsze bejowe kasztany zakwitły dzisiaj :):)
wiersz, choć piękny, to smutny i mam nadzieję, że to
tylko fikcja literacka.
ślę uśmiechy :):):)
Ech ta miłość, czasami przynosi więcej smutku niż
radości.
Dobry życiowy przekaz.
Pozdrawiam:)
Marek
Platoniczna miłość, która bardzo kocha chociaż z bólu
szlocha... Wiersz krzyczy cierpieniem, pozdrawiam
Platoniczna miłość, chociaż bardzo kocha nieustannie z
bólu szlocha... Wiersz krzyczy cierpieniem, pozdrawiam
To "boląca, samotna miłość" jak mówicie jesionko i
weno - bez doznań, dotyku - z jednej strony, bo druga
tego nie potrzebuje.
Dzięki za komentarze AMORZE, Angel Boy i anulo-2 :
" Złote pęta " to bardzo trafne określenie. Trudno się
z nich wyrwać, ale warto znaleźć siły...
o..milosc nieporadnych zaslepia..pozdrawiam cie
serdecznie po dlugiej nieobecnosci, pewnie juz mnie
nie pamietasz..dzis piszesz jeszcze piekniej..
Tak to niestety nieraz z miłością bywa.
Jedna strona żyć bez niej nie może
a druga ją zrywa...
Piękny, dramatyczny wiersz.
Pozdrawiam, miłego dnia :))
Masz rację Donno, miłość platoniczną przeżywa się
duchowo, pomijając fizyczną zmysłowość i pożądanie.
Współcześnie taką miłością określa się miłość
nieodwzajemnioną. Wtedy mowa o bólu...
Pozdrawiam i dzięki za pochylenie się nad tematem :)