* (poezja...)
poezja
strumień światła wpadający w ciemność
płetwonurek w egzotycznym świecie
piranii i koralowców
nasza atawistyczna cecha
pęd ku śmierci
afirmacja życia
wykluczenie hedonizmu, który akurat
zżera nas od kości
złote runo dla udręczonych argonautów
coda –
dla podróży
której sensu trudno się doszukać
skowyt
nasz powszedni, ginsbergowski
i mew nad odległym morzem, tygrysów w
Afryce
psów pod oknem, taki zbolały
że pękają bębenki w uszach
Komentarze (9)
Poezja to coś nieokiełznanego.
Piszesz o czymś, co trudno jest zdefiniować. Poeci są
jednymi z najwolniejszych ludzi jak sama poezja -
wolna i nieokiełznana.
Może być ucieczką - w wierszu stosujesz muzyczne
określenie " coda" jako zakończenie, kres podróży,
drogi; sedno, grunt, sens istnienia.
Wiersz uaktywnia szare komórki i tak być powinno.
Mnie i tak najbliższy jest ten płetwonurek zawieszony
w toni - to faktycznie czysta poezja( po wycięciu
piranii... :)
Wszystko jest Poezja, nawet, "skowyt psow pod oknem,
taki zbolaly".
Wiersz na TAK.
Pozdrawiam Marto.
Witaj. Poezja to swiat ktory rzadzi sie swoimi
prawami, ale jedno jest pewne, nie ogranicza a
rozwija. Moc serdecznosci.
Ciekawy wiersz, zatrzymuje i zmusza do przemyśleń.
mówię o czystej prozie, bo z prozą też może mieć
konszachty, więc jest zupełnie nie do przewidzenia
Prawda Halino - poezja nie zna granic, tym różni się
od prozy... etc. nie respektuje wytycznych, klatek...
Trudno wykluczyć hedonizm przyjemność się zawsze
obroni
Każdym krokiem zbliżamy się nieuchronnie do
końca...może strofy potrafią niektórych z nas zachować
dla potomnych...siła i możliwości poezji są bez
granic...
pozdrawiam