* (poezjo...)
poezjo
tak dobrze ci z nim
kiedy trzyma cię w dłoniach z cukru
możesz wtedy pobyć zachłannym dzieckiem
albo
zdobywaną kobietą
kiedy plączą mu się palce
możesz bawić się
pomiędzy nimi
jak szczeniak
możesz zrobić mu kawał
kiedy jego dłonie pijane zataczają się
we wszechświecie kartki
i kosmosie znaczeń
możesz zajść je od tyłu, popchnąć
przestraszyć
możesz na nie pokrzyczeć
to twój czas
a kiedy zapinają cię na smyczy nad ranem
jesteś dorosłym psem
o oczach jak dwa krajobrazy
po prawej i lewej stronie pociągu
wtedy już źle ci z nim
jego żelazna twarz przecina cię na pół
prąd myśli
z impetem
jak kieł smyczka
wyrywający melodię
z bezbronnego gardła skrzypiec
a kiedy ogryza cię do kości
możesz być tylko jego pokarmem
wtedy jest jego czas
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.