*** /powstrzymam tę durną irytację/
mów do mnie
opowiedz po raz setny
tę samą historię
dzwoniąc co wieczór
żądaj obszernych relacji
i przyjedź
nawet gdy o to nie proszę
zrób swoje porządki
we wszystkich szafach
ucz jak prowadzić żelazko
zadręczaj
ciągłymi pytaniami o zdrowie
marudź pod nosem
że za dużo palę
albo nie chcę nosić czapek
i usiądź
ze mną
przy kuchennym stole
rozgłaszcz każdą fałdę
na obrusie babci
nalej
swojskiego kompotu
pozwól nałapać
tych chwil jak najwięcej
na potem
Komentarze (10)
Dziękuję.
"pozwól nałapać tych chwil jak najwięcej"
To takie ważne, by obecność cieszyła, obrazy wzruszeń
dawała...właśnie na potem. Wzruszyłaś. Przypomniałaś
Mamę, która niedawno odeszła.
Pozdrawiam serdecznie :)
Na potem
zostaje tylko tęsknota
za tym co kiedyś
tak irytowało
Wiersz.
Tęsknota uczy poszerzać przestrzeń... Reszta za
Valanthilem, bo skomentował w punkt.
Pamiętam ten wiersz. Przemawiał i nadal przemawia do
mnie. Warto trzymać się tytułu i łapać te wspólne
chwile, na czas kiedy mamy zabraknie. Pozdrawiam:)
Wiele rzeczy w postępowaniu najbliższych nas irytuje.
Do czasu. Aż nie zostaniemy sami. Wtedy tęsknimy.
Urzekający. Wiersz dzieje się poza wersami.
robią to z miłości i troski.
Ładnie.