-prośba o nocną ciszę-
nocą się żywię każdym słodkim oddechem
i oczy od snu lepkie przyklejam do
poduszki
jeszcze tyle cennych minut by gwiazdy
liczyć
już prawie wszystkie je znam-
-zagubione mojżeszowe dzieci
nie potrafię przebudzić się z sennych
dreszczy
nawet wtedy gdy słońce rozplątuje
promienie po bezczynnej nocy
więc gdy wstajesz rano to błagam nie krzycz
że kanapki do pracy nie leżą na stole
autor
shwedi
Dodano: 2005-05-15 15:03:30
Ten wiersz przeczytano 665 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.