*** (rzuciłam Ci pod nogi mały...
Boże
rzuciłam Ci pod nogi mały kawałek
papieru
przystanąłeś tylko po to by go podeptać
ubierając dla Ciebie różne maski
wdzierałam się po kawałku do Twojego
świata
za każdym razem przekonując się
że nie jestem na tyle inteligentna
by oszukać Cię
Ciebie - Znawcę
wyciągnęło Twoje dziecko mała brudną
rączkę
pobrudzoną grzechami
i te brudne ręce złożyło w modlitwie
przekonane że czystość myśli
odwróci Twoją uwagę od dłoni
małe światło tliło się
zgasło od braku tlenu
biała trumna
wieniec białych kwiatów
dzwony
kościół
lament
jęki
odór bólu
jeszcze nie zapomniałam
Łukaszowi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.