Siedem dni wolności
Tak sobie liczę
w ciszy
ile jeszcze
nie będzie kury domowej
i tak z rachunku
mi wychodzi
bez dnia dzisiejszego
siedem nocek
chyba że coś
podczas kolacji
kochanej zaszkodzi
może ość z ryby
lub halny w górach
konar na kark zwali
i będzie zmuszona
leczyć się dalej
by w domu Waldusiowi
spokoju nie mąciła
każda chwila bez niej
jest taka piękna i miła
okno otwarte
muzyka gra
ktoś puka do drzwi
kochanie to ja
otwieram
nareszcie jesteś
mój jedyny skarbie
no cóż
i znowu wicher
w mieszkaniu się zacznie
Autor Waldi
Komentarze (21)
Jak Ty Waldziu to kochasz, nareszcie ruch
będzie...pustka, brak ukochanej tak przytłacza...
pizdrawiam, czyń przygotowania na przyjazd gościa,
Hahahaha, przed snem się pośmiałam, pozdrawiam
waldi1-:)
Ja spadam wypoczywać nim żonka wróci z wyprawy
zdrowotnej ... dobranoc wszystkim tym co mnie
odwiedzili i tym co u mnie niebyli ...
:))
Dziekuję Waldi za uśmiech ☺
Radzę pilnuj jednak swojej kury żeby jakiś cwany lis
jej nie podebrał
kiedy nie ma w pobliżu kury domowej, kogutkowi pstre
myśli przychodzą do głowy :))
To jest mega genialne z Miłością i z dystansem,
pozdrawiam :)
:)) Zastanawiam się, kiedy ten Walduś jest szczery,
czy w pierwszej strofie, czy niżej o cztery? Miłego
wieczoru:)
7 dni to jeszcze może być wolność. Dłużej zacznie się
z tego robić samotność...
No proszę, tylko parę chwil bez żony, a już snują się
głupie myśli po głowie.
Miłego dnia.
a czy musi być wicher?
Czasami nieco wolności nie
zaszkodzi, ale już po kilku
dniach zaczynają nas dręczyć
wspomnienia jak było fajnie,
kiedy ukochana sprzątała,
gotowała, zmywała naczynia, a myśmy
mogli spokojnie przejrzeć gazetę.
Miłego dnia Waldi.
Wolność na parę dni,ale za to wielka tęsknota..za
swoim skarbem.Pozdrawiam Waldku.
oj, sobie poeta nagrabił u swojej połowicy, oj,
nagrabił ;-)
podoba mi się pozdrawiam