*** (sny jak mleko...)
...
sny jak mleko
ciepłe, gęste, pełne
próbuję otworzyć oczy
tak trudno rozkleić powieki
przed brzaskiem
nagiej mroczności
epicentrum nocy
jest ich tysiące na minutę
tabuny czarnych dziur
rozrywają otwór w głowie
i przenika
cisza niczyja-czyja
i przebija się
przez rozwartość
oczu
autor
Fananana
Dodano: 2007-12-23 00:12:11
Ten wiersz przeczytano 464 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.