Spotkany w wigilijną noc
Pusta ulica i ty samotny piesku deszczem
ociekający
w kałużach świateczne lampionów
migotanie
Deszcz urwis nad głową, jego ciągle
padanie
my samotni na mokrej ulicy, daleko nim
świtanie
Nie widać w deszczu gwiazdy betlejemskiej
tylko latarnia świeci
My pod parasolem, obok strugą deszcz leci
w kałużach odbijają się iluminowane
fontanny
atmosfera świąteczna, bożego dzieciątka
witanie
Samotny tyś, czy ktoś ciebie psino imieniem
zawołał
czyś ty samotny piesku kogoś pokochać
zdołał
Wiem, że pójdziemy razem z sobą wiernie
nie będą w łapki kąsały lodowe ciernie
Dla mnie będziesz pieskiem złotym
ukochanym kundlem pełen miłosnej cnoty
Byłeś sam zmoczony z mordka żałobną
idziemy oboje w deszczu, idę piesku z
tobą
W oknach świątecznych światełek moc
Lampiony, migające płomyki, pachnący
wosk
Pocieszmy się psino, pewnie jesteś głodny
zaiste
w domu wigilijna kolacja, nakarmię ciebie
strawą
i miłością to oczywiste
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (8)
Wesołych i uroczych świąt Bolesławie:-)
ciepło i optymistycznie
Bolesławie zdrowych radosnych i wesołych Świąt Bożego
Narodzenia
serdeczności
Ładny wiersz o piesku, a mnie się przypomniała baśń o
dziewczynce z zapałkami. Pozdrawiam
Wesołych Świąt Bolesławie:)
Znam takiego pieska, właściciel nagle zmarł. Niby ktoś
przyjeżdża do niego raz dziennie, ale ja nie mogę
przejść obojętnie, żeby zagwizdać i małą Kropkę
zawołać, przez siatkę pogłaskać nosek:). Smutne dla
mnie. Pozdrawiam Bolesławie
Zdrowych wesolych swiat pozdrawiam
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia ,dla Ciebie i Twojej
rodzinki życzę
Wesołych Świąt Bolesławie Pozdrawiam:)Miłego:))