*** (stąd do Poznania...)
stąd do Poznania są dwa lata wspomnień
mimo to wrzucam w ostatniej chwili część
siebie
do każdego pociągu odjeżdżającego na
zachód
(podobno Gałczyński jeździ szybciej niż
kiedyś)
na trzecim peronie kwitną przypuszczenia
nerwowo wrastam w sufit razem z walizką
a mogłam spaść na trakcję nie-całkiem
złośliwie
z prądem spłynąć w przeszłość
gdy kochałam tamten listopad i tamten
Poznań
tatuowany milionami odcieni żółtego
światła
z siedemnastego piętra Orła Białego
Komentarze (3)
pięknie Novi, pięknie i jakże sentymentalnie.
bardzo mi sie spodobal ten wiersz, osoba opuszczajaca
swoje srodowisko, zmaga sie z watpliwosciami, i tak
naprawde to jest zawsze blisko i tylko po czesci jej
nie ma...mozna tez go zrozumiec jako chec opuszczenia
wlasnego srodowiska, na ktore podmiot liryczny nie do
konca potrafi sie zdecydowac....pozdrawiam
O Mój Boże! O zgrozo! ... nie wiem już jak to
określić. Wiersz Twój jest dla mnie nic nie mówiącą
paplaniną. Taki krótki bełkot. Mam wrażenie, że
piszesz na ilość a nie na jakość ...