Swawolny staruszek – to o mnie
Przyjechałaś, piękna do mnie przed
laty
Na tobie uroda wschodnia w ornamenty
Nie byłaś w tali i w biodrach smukła
Wręcz przeciwnie, nie chciałem byś schudła
Ilekroć ciebie po latach wspominam,
Dotyk materii, łagodne barwy, widzę to
oczyma
Gdy siadałem a było to często,
łagodniałem
Gdy się kładłem na tobie, prawie mdlałem
Na tobie zaspokajałem swoje senne
potrzeby
W objęciu z tobą , szum morza, latające
mewy
Potrafiłaś się do mnie przytulić, ciałem
pocieszyć
Milczałaś, gdy samotnie próbowałem
zgrzeszyć
Przyjmowałaś mnie i tą białą z
aksamitu
Pozwalałaś trwać na sobie do bladego
świtu
Nie marzyłem o innej, nie znajdowałem
podobnej
Ty byłaś pierwszą w okrągłościach swojej
zasobnej
Zawsze najgorsze było z tobą w pościeli
rozstanie
Dotykałaś mnie czule, tuliłaś moje ramiona,
plecy
Zawsze na tobie pozostawiłem, jeszcze
ciepłe posłanie
Dziś to wspomnienia, odeszliśmy, jesteśmy
sobie dalecy
Przyjechał pod nasz dom samochód
„Meblowóz”
Odjedziesz na zawsze, ,raz wóz, raz
przewóz
Przywieźli nową, mijać się będziesz z nowa
koleżanką
Ona tak jak ty, jest nową cudowną w
ornamenty leżanką
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (8)
Bardzo swawolnie o sobie serdeczności
Fajnie slonzok
fajnie staruszku sorry
Bolesławie super i na luziku napisany wiersz
pozdrawiam
bardzo swawolny witam
Swawolny! oj! swawolny:)
:-) :-) fajny, wesoły tekst:-)
Miłego dnia Bolesławie:-)
koleżanka
leżanka
prawie homonimek