W swej duszy nosisz poematy
Wiosna do nas przyszła z uśmiechem
Tyś jest, jak dzień wiosenny z pogodą
błękitną,
I wiosenne w swej duszy nosisz poematy,
Radością zasadzone myśli w tobie kwitną
Ruchliwe, jak motyle, i wonne, jak
kwiaty.
Lubię wspominać twoje z fotografii
spojrzenia
Zatulone w powiekach, jak stokrocie w
trawie,
I krągły śmiech, co z warg ci zęby
wypłonienia,
Białe, jak miąższ jabłeczny, w czerwonej
oprawie.
Kiedyś potem - jesienią bez ciebie
żałosną,
Gdy smutek serce ścichłe napełni po
brzegi,
Niech mi się przyśnią twoje, w białych
sukniach wiosno,
Pocałunki słoneczne: twe maleńkie kochane
piegi.
Zasnuwasz mię, zawlekasz, jak obłok
wysoki,
Cały światłem objęty i pełen pogody,
Odbijam cię, jak woda odbija obłoki:
Powtarzam w sobie każdy szczegół twej
urody.
I zatapiam się w tobie, najdroższy
widoku,
Rozprowadzam cię wkoło, roztaczam i
mnożę,
l poprzez pamięć czuję cię na każdym
kroku.
I poprzez myśli i tęsknoty czuję cię o
każdej porze.
I nie ma więcej szczęścia, niż w tym
podobłoczu,
Gdy wodzę się za tobą podróżą
skrzydlatą:
Wtedy w niewysłowionym spojrzeniu twych
oczu
Dojrzewam, promieniuję i świecę, jak wiosna
i lato.
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.