(...) Upadek w dół
Wstaje rano.
Patrzę w dal.
Znowu czuje.
Jestem sam.
Stoje w środku.
Nagich drzew.
Dzieci pisk.
Goły krzew.
Lukam w niebo.
Słońca blask.
Boli znowu.
Jakiś trzask.
Serce pęka.
Nie wytrzyma.
To tak boli.
Aż rozrywa.
Ugięte nogi.
Upadek w dół.
Zamykam oczy.
Znika ból.
Ostatnie łzy.
Rodziny mej.
Jej już nie ma.
Nie ma jej...
~~ Dla zdesperowanych mężczyzn ...
autor
artystKA-
Dodano: 2006-10-31 21:44:53
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.