** UPITA MELANCHOLIA **
Upijam moją melancholię
kieliszkiem
słodko-gorzkich łez-
jak winem.
Może odejdzie w końcu
chwiejnym krokiem.
Może zdradzi
tej sympatii przyczynę...
Nie będę za nią biec,
ani krzyczeć.
I tak do mnie wróci -
znam ją znakomicie.
Więc przytulę się do niej
i nim usnę,
posłucham jak łzy
smętnie dzwonią
o poduszkę...
A rano obudzę ją
aromatem kawy
po irlandzku.
Rozpieszczę tortem
cappuccino z migdałami.
Cóż mam zrobić
z nieproszonym gościem?
W końcu każdy
potrzebuje jej...czasami :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.